Melduję się po powrocie z Chorwacji
Motocykl sam w sobie jako środek transportu na miejscu sprawdził się RE-WE-LA-CYJ-NIE.
Chociaż w samej Chorwacji byłem już chyba 10 razy, to teraz, dzięki moto kraj zachwycił mnie jak nigdy przedtem. Przyjemność z jazdy - idealne drogi z zakrętami i widokami, bezproblemowe parkowanie (dla przykładu w Dubrowniku parking dla samochodów jest bardzo daleko od starego miasta i kosztuje 25zł za godzinę, zaś motocykle parkują gratis na specjalnym parkingu przy samym wejściu na stare miasto), możliwość zwiedzania jakichś dziwnych miejsc i dzikszych rejonów - mega
Kilka fotek - tak to wyglądało po wyjeździe, jeszcze w Polsce:
Tutaj pierwszy wyjazd na drogę, zdjęcie na słynnym moście do Dubrovnika:
Trsteno - polecam jako mało uczęszczaną plażę na uboczu:
Tu po wjeździe na górę SRD / Bosanka, gdzie jest najlepszy widok na panoramę Dubrovnika od góry:
Dużą przyjemność (niestety) znalazłem też w eksplorowaniu jakichś totalnie dzikich terenów, gdzie dziurawy asfalt mieścił w sam raz jeden motocykl i krowy łaziły po drodze:
SRADzik sam w sobie sprawdził się rewelacyjnie. Dzielnie zniósł ciągłą jazdę w 2 osoby, miejskie korki w upale, gdzie wentylatory musiały chodzić non stop, do tego bardzo częste podjazdy pod mega strome góry z zakrętami 180 stopni (a później długie zjazdy z ciągłym hamowaniem), eskapady po dziurawych asfaltach jak i nawet po szutrowych drogach. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, że 18 letni motocykl może bezproblemowo znosić taką eksploatację
Jednak kurcze.. nachodzą mnie głupie myśli na zmianę motocykla na coś bardziej turystycznego - a najlepsze, że od zawsze śmiałem się z turystyków