K4 project. Czas zacząć
: 12 cze 2016, o 13:31
Witam wszystkich
W temacie tym będę prezentował kolejne pracę nad moim nowym sprzęcie
Miesiąc temu zakupiłem GSXR-a, mojego pierwszego sporta. Wybór padł na model K4 o pojemnosci 600ccm. W zasadzie nie planowałem tego modelu, baaa nawet tej marki. Wszelkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że dosiądę zx6r 2005/06, jednak sprzęty które obejrzałem podczas 6 miesięcznych poszukiwań potwierdziły moje obawy - ten model w stanie hmmmm... chodliwym... jest co najmniej ciężko znaleźć, nie mówiąc o "perełkach" z krzywymi tarczami, lagami, ramami...
Ale do tematu.
Pierwsze 1000km gixxerem, przebiegły bezproblemowo, wrażenia: miód malina. Z porównaniem z Honda Hornet to niebo a ziemia Jadę sobie spokojnie bez jakichkolwiek turbulencji, zerkam na licznik a tam 160km/h O.O zero odczucia prędkości.
Motocykl zakupiłem od pasjonata, jednak z tego co wybadałem, nie przykładał wagi do podstawowych zasad obsługi motocykla - łańcuch DiDa czyszczony i smarowany WD-40 O.o, plastiki, chyba nigdy nie sciagane, olej i filtr nie zmieniany od roku, nie wspominając o filtrze powietrza. Będąc przy tym temacie, po dzisiejszej rozbiórce sprzęta na części pierwsze - posiadam filtr powietrza K&N, lecz to co ujrzałem po odkręceniu plastikowej obudowy filtra przyprawiło mnie o mdłości. Dosłownie centymetr wszelkich owadów, smarów, piasków szczelnie zatykających filterek wart ładnych parę złotych Oo Ale dobra... Po oczyszczeniu, nasączeniu, moto zyskał na sprawności
Kolejna sprawa. Komin Devil, wszystko OK gdyby nie fakt iż był totalnie wybebeszony. Dźwięk istnie ze stajni ducati - wiadro potrząsanych śrubek. Bez minuty zastanowienia zamówiłem krotkiego Devila Racing carbon, zapowiada sie obiecująco
Wiele do życzenia pozostawia też tylnia opona, rocznik 2011 miękka, ale ślizga jak smarowana towotem, po dzisiejszym "slidzie" na "pieknej" obwodnicy Nowego Sącza stawiam wymianę kapcia na 2 miejscu, zaraz po układnie wydechowym
Z dodatkowych prac, które zamieszam poruszyć w moim GSXR to serwis amortyzatora skrętu - to nie jest to co powinno byc, ogólny serwis silnika, wymiana wszelkich płynów, wymiana śrub do plastików - każda jest inna, wstawienie ori kierunków do przodu - a przynajmiej jakiś wiekszych niż 0,5cm2 :X, wymiana linek gazu/sprzęgła. Z czasem pomyślimy nad walorami estetycznymi jak irydowa szybka czy inny kolor klamek, ale to wszystko w czasie
Temat ten skopiowałem z innego forum, na którym postanowiłem się już nie udzielać z racji niskiej frekwencji.
Po zmianie jak narazie wydeszku motocykl prezentuje się tak:
Wydeszek jak na razie prowizorycznie przymocowany i uszczelniony pastą do kolektorów (takie białe coś)
W temacie tym będę prezentował kolejne pracę nad moim nowym sprzęcie
Miesiąc temu zakupiłem GSXR-a, mojego pierwszego sporta. Wybór padł na model K4 o pojemnosci 600ccm. W zasadzie nie planowałem tego modelu, baaa nawet tej marki. Wszelkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że dosiądę zx6r 2005/06, jednak sprzęty które obejrzałem podczas 6 miesięcznych poszukiwań potwierdziły moje obawy - ten model w stanie hmmmm... chodliwym... jest co najmniej ciężko znaleźć, nie mówiąc o "perełkach" z krzywymi tarczami, lagami, ramami...
Ale do tematu.
Pierwsze 1000km gixxerem, przebiegły bezproblemowo, wrażenia: miód malina. Z porównaniem z Honda Hornet to niebo a ziemia Jadę sobie spokojnie bez jakichkolwiek turbulencji, zerkam na licznik a tam 160km/h O.O zero odczucia prędkości.
Motocykl zakupiłem od pasjonata, jednak z tego co wybadałem, nie przykładał wagi do podstawowych zasad obsługi motocykla - łańcuch DiDa czyszczony i smarowany WD-40 O.o, plastiki, chyba nigdy nie sciagane, olej i filtr nie zmieniany od roku, nie wspominając o filtrze powietrza. Będąc przy tym temacie, po dzisiejszej rozbiórce sprzęta na części pierwsze - posiadam filtr powietrza K&N, lecz to co ujrzałem po odkręceniu plastikowej obudowy filtra przyprawiło mnie o mdłości. Dosłownie centymetr wszelkich owadów, smarów, piasków szczelnie zatykających filterek wart ładnych parę złotych Oo Ale dobra... Po oczyszczeniu, nasączeniu, moto zyskał na sprawności
Kolejna sprawa. Komin Devil, wszystko OK gdyby nie fakt iż był totalnie wybebeszony. Dźwięk istnie ze stajni ducati - wiadro potrząsanych śrubek. Bez minuty zastanowienia zamówiłem krotkiego Devila Racing carbon, zapowiada sie obiecująco
Wiele do życzenia pozostawia też tylnia opona, rocznik 2011 miękka, ale ślizga jak smarowana towotem, po dzisiejszym "slidzie" na "pieknej" obwodnicy Nowego Sącza stawiam wymianę kapcia na 2 miejscu, zaraz po układnie wydechowym
Z dodatkowych prac, które zamieszam poruszyć w moim GSXR to serwis amortyzatora skrętu - to nie jest to co powinno byc, ogólny serwis silnika, wymiana wszelkich płynów, wymiana śrub do plastików - każda jest inna, wstawienie ori kierunków do przodu - a przynajmiej jakiś wiekszych niż 0,5cm2 :X, wymiana linek gazu/sprzęgła. Z czasem pomyślimy nad walorami estetycznymi jak irydowa szybka czy inny kolor klamek, ale to wszystko w czasie
Temat ten skopiowałem z innego forum, na którym postanowiłem się już nie udzielać z racji niskiej frekwencji.
Po zmianie jak narazie wydeszku motocykl prezentuje się tak:
Wydeszek jak na razie prowizorycznie przymocowany i uszczelniony pastą do kolektorów (takie białe coś)