750 k6 regulator napięcia?
: 29 mar 2017, o 18:59
Hejo, mam u siebie aku 5 letni, ale w zeszłym sezonie jeździłem i nigdy nie było problemu, że musiałbym doładowywać czy coś, w zimę aku stało w pokoju w ciepłym, nigdy nie doładowywane całą zimę, w lutym po prostu je wrzuciłem do moto - zapalił od strzała. I tak wtedy zrobiłęm z 30km bez problemów. Potem moto stało z 2 tyg, był kolejny trip, 100km+ i też bez problemów. Po powrocie do domu zmieniłem postojówki na chińskie niebieskie ledy i żarówkę kierunku (osram diadem) bo mi się zjarała.
Moto stało z tydzień jakoś bo były deszcze i potem przyszła pogoda, miałem zawieźć moto do mojego mechanika na wymianę oleju i już wtedy moto ciężko zakręciło, ale odpaliło, przejechałem ten kilometr, zawiozłem i u mechaniak już nie odpalił. Mechanior stwierdził od razu no słąby aku skoro moto nie pali, wymienił oleum, podładował trochę aku, na drugi dzień odebrałem, zawiozłem do chaty szpeja. na noc prostownik, aku ładowało się do pełna i tak po 2 tyg chciałem tripa zrobić. moto zakręciło, przejechałem całe 3km na stację, zatankowałem. na stacji już kręcił dłużej ale odpalił, 3 km do domu i dzisiaj schodzę, zeby sprawdzić napięcie. odpalam moto, jest 11.39 i spada, 5min szpej pochodził, spadło do 11.14, w między czasie pojawił się FI (nigdy prędzej nie miałem), ale nie sprawdziłem błędu. Zgasiłem moto, chciałem zapalić je i juz nie odpalił. kręci i nic. na włączonym zapłonie światła normalnie świecą, nic nie gaśnie.
i teraz jaki pomysł, obstawiam regler, przypadłość gixów, ale mogę jakoś sprawdzić czy to na pewno to? dodam, że nie mam nic na podmiankę:/ a nie chciałbym wydawać setek na regler, żeby wyszło, ze to alternator czy coś.
pozderki
//same aku bez obciążenia ma 12.35 V
Moto stało z tydzień jakoś bo były deszcze i potem przyszła pogoda, miałem zawieźć moto do mojego mechanika na wymianę oleju i już wtedy moto ciężko zakręciło, ale odpaliło, przejechałem ten kilometr, zawiozłem i u mechaniak już nie odpalił. Mechanior stwierdził od razu no słąby aku skoro moto nie pali, wymienił oleum, podładował trochę aku, na drugi dzień odebrałem, zawiozłem do chaty szpeja. na noc prostownik, aku ładowało się do pełna i tak po 2 tyg chciałem tripa zrobić. moto zakręciło, przejechałem całe 3km na stację, zatankowałem. na stacji już kręcił dłużej ale odpalił, 3 km do domu i dzisiaj schodzę, zeby sprawdzić napięcie. odpalam moto, jest 11.39 i spada, 5min szpej pochodził, spadło do 11.14, w między czasie pojawił się FI (nigdy prędzej nie miałem), ale nie sprawdziłem błędu. Zgasiłem moto, chciałem zapalić je i juz nie odpalił. kręci i nic. na włączonym zapłonie światła normalnie świecą, nic nie gaśnie.
i teraz jaki pomysł, obstawiam regler, przypadłość gixów, ale mogę jakoś sprawdzić czy to na pewno to? dodam, że nie mam nic na podmiankę:/ a nie chciałbym wydawać setek na regler, żeby wyszło, ze to alternator czy coś.
pozderki
//same aku bez obciążenia ma 12.35 V