OD dłuższego czasu mam problem z moim Suzuki Gsx-r 750W 1995, GR7BB. Kiedy zostawiam go w garażu po jeździe, cały garaż cuchnie paliwem a wraz z nim dom. Wymieniłem w nim mnóstwo części. W tym zestaw naprawczy kranika i zestawy naprawcze gaźników. Śmierdzi z okolic gaźników. Patrzyłem czy paliwo nie wycieka przez wężyki czy też z baku, ale nie. Wszystko jest okay. Może to wina odpowietrzenia ? Mówię o gumowej rurce wychodzącej z baku ? Po długim postoju moto nie chce odpalać. Ustawiałem PRI, czekałem minutę, kręciłem. Potem ON, znów kręciłem. Stał 3 miesiące, byłem wtedy na statku. Odpalił po 10 razie, pracował na 3 gary, dopiero po pewnym czasie zaskoczył czwarty. W motocykl wsadziłem dużo kasy. To pocieszna maszyna, ale drażni mnie w niej kilka niuansów. Dziwne zjawisko zachodzi też przy ruszaniu z pierwszego biegu kiedy silnik jest zimny. Dziwnie dławi go. Dopiero po przekroczeniu 4 tysięcy obrotów zaczyna zachowywać się normalnie. Na ciepłym silniku problem ustaje. Gaźniki synchronizowałem i czyściłem przed zimą 2016. Może jest ktoś z trójmiasta, kto mógł by na to zerknąć, ewentualnie pomóc mi tutaj. Proszę o wyrozumiałość i pomoc
