wkurw...ienie
- dziurekk
- Posty: 744
- Rejestracja: 11 lis 2014, o 18:03
- Motocykl: GSXR 600 K4
- Imię: Rafał
- Skąd: .PL.
Re: wkurw...ienie
Kai prawda jest taka że ona go nie ma od 2 tygodni a miała już wcześniej Nie ma co płakać będą inne. Dziś lecąc moto minąłem się z innym sportem na którym siedział ubrany gościu w kombi kumpla który na wiosnę sprzedał kawe dyche bo miał się hajtać, ale myślę szybko nawine lukne kto to, doganiam a tam kumpel na CBR 1000rr hrc. Okazało się że laska go zostawiła więc kupił sporta bo nic go już nie blokowało
„Nie można pomóc wszystkim, ale każdy może pomóc komuś.”
- QH1
- Posty: 606
- Rejestracja: 15 gru 2015, o 20:32
- Motocykl: GSXR 1000, S1000RR,EXC450
- Wymarzony motocykl: najszybszy na torze ;)
- Imię: Marcin
- Skąd: Wrocław
Re: wkurw...ienie
Nie no tez bym zawrócił zobaczyć co to za wariat ....dziurekk pisze:Dziś lecąc moto minąłem się z innym sportem na którym siedział ubrany gościu
- kaczan
- Posty: 1000
- Rejestracja: 25 maja 2015, o 10:55
- Motocykl: 1000L2
- Imię: Przemek
- Skąd: Podlaskie
Re: wkurw...ienie
qubis to szlo "pierdol milosc, choc na wodke" a do Kai- nie sraj zarem jak mawia moj kOlo, dziura zawsze sie znajdzie
Cisne o 6am na Slowacki Raj, i uj z deszczem! Zdrowko
Cisne o 6am na Slowacki Raj, i uj z deszczem! Zdrowko
- KzkTkn
- Posty: 429
- Rejestracja: 11 cze 2013, o 08:43
- Motocykl: GSX 1300R
- Wymarzony motocykl: m10
- Imię: Sebastian
- Skąd: TKN
Re: wkurw...ienie
We wtorek kończe urlop, a od środy kolega z roboty pisze mi ze szef zgania na mnie wszystko co sam spierdoli teraz np dowiedziałem sie ze przebiłem chłodnice klimy w jego niezawodnym 124 który sie nie psuje tylko co dwa miechy stoi po tydzień na podnośniku już nawet nie mam siły tego łatać, a ten chuj teraz każdemu bd pierdolił co to napsułem a w twarz nic nie powie...
-
- Posty: 641
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 14:56
- Motocykl: K10 tysionc
- Imię: Tomek
- Skąd: sci/krk
Re: wkurw...ienie
siedze sobie w szpitalu po rozkurwieniu się puszką, i tak dobrze - złamana kość w dłoni i trochę szwów, bo auto się pozbyło silnika.
tak się niestety konczy zapierdalanie na mokrym, no więc wkurwienie jest na siebie
tak się niestety konczy zapierdalanie na mokrym, no więc wkurwienie jest na siebie
- dziurekk
- Posty: 744
- Rejestracja: 11 lis 2014, o 18:03
- Motocykl: GSXR 600 K4
- Imię: Rafał
- Skąd: .PL.
Re: wkurw...ienie
Zdrowiej.tomoo pisze:siedze sobie w szpitalu po rozkurwieniu się puszką, i tak dobrze - złamana kość w dłoni i trochę szwów, bo auto się pozbyło silnika.
tak się niestety konczy zapierdalanie na mokrym, no więc wkurwienie jest na siebie
Opony są ważne na deszczu Ja wczoraj po kolei mijałem auta, swoją 105 konną skodziną Możliwe że na trasie 500km mijałem auta które i tego nie miały Pogoda była słaba, bo deszcz i po nocy jechałem ale auto jak przyklejone.
„Nie można pomóc wszystkim, ale każdy może pomóc komuś.”
-
- Posty: 58
- Rejestracja: 16 sie 2015, o 18:22
- Motocykl: GSXR 750 k7
- Wymarzony motocykl: Ducati 848 SE
- Imię: Mateusz
- Skąd: Rzeszów
Re: wkurw...ienie
Nie ma to jak "C11" ... wtedy kiedy najbardziej się tego nie spodziewasz ... " I stoisz panie, nic z tym nie zrobisz"
P.S. ktoś ma jakiś na miar na czujnik położenia wałka czy raczej tylko aso ?
P.S. ktoś ma jakiś na miar na czujnik położenia wałka czy raczej tylko aso ?
- David
- Posty: 348
- Rejestracja: 12 cze 2016, o 13:06
- Motocykl: GSX-R 600 k4
- Wymarzony motocykl: H2 :D
- Imię: Dawid
- Skąd: Nowy Sącz
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: wkurw...ienie
Ależ dziś miałem nielichą historie!
Godzina 14.00 - Piękna pogoda, więc w mojej głowie zrodziła się myśl co by to może wykorzystać przed ostatni dzień wolnego i powinklować na moim małym Mulhollandzie, znanej bardziej jako Berest.
Godzina 15:00 - Góra i dół, dół i góra winkiel za winklem. Cudownie, idealny urlop. Czego by tu więcej chcieć, nowiuśkiego Metzellera zostało 0,5cm do zamknięcia, ruch na drodze znikomy... a może się tak uda przytrzeć slidera w tym sezonie... ach, czego więcej chcieć.... PAPIEROSIK! no to przerwa.
15.30 - zaczyna sie mała tragedia. Papierosik zgaszony, paczka pusta zutylizowana wg norm europejskich. Kominiara na łep, na kominiare kask, chwila męczarni z zapięciem DD, rekawice na przeszczepy. Kluczyk w stacyjke i zong... zero reakcji, liczniki nie wstają, pompka nie chodzi... Motocykl udupiony... Pierwsza myśl, akumulator sie rozpiął, ale jak się do niego dostać jak narzędzi jedno wielkie nuul. Telefon do przyjaciela! Ale zaraz... jak to nie ma zasięgu, jak to w środku puszczy może nie być zasiegu... No to spacer, kilometr w pełnym rynsztunku pod góre, to było wyzwanie... a przecież na moto taka krótka ta droga była... Jest LTE złapało od razu Szybka gadka "Stary, co robisz. Potrzebuje pomocy bo suzi klynkła mi na Bereście. Dobra, dzięki, weź wszystkie narzędzia jakie masz... i wooodyyyy"
16.30 komentarz zbędny, wystarczy zdjęcie... Ustalone fakty: to nie akumulator. Pali bezpiecznik 30A. Co pali? - nie wiadomo, szykuje sie nie licha historia. Któryś główny plus przebija do masy... Tylko gdzie... plastiki fruwaja, wiązka na wierzchu...
17:30 bez sił, sterta bezpieczników spalonych, to tak to siak, no nigdzie nie przebija, a pali... w oddali słychać bulgoczącego ściga. To F4, chwila podziwu jak to cudownie jechać... A to co to? CBR się zatrzymuje. "Panowie pomóc w czymś?"
"A no gdzieś przebija + do -, bezpiecznika pali, no nie żyje nic..."
I dalej idziemy po kablach, wszystko zaizolowane, no nie ma nic... Burza mózgów, co ostatnio było robione w elektryce. No to ten, eee kierunki poprawiałem i tą kostkę co ją przyjarało kiedyś. "Gdzie ta kostka" o to tu tu. I bzdęk! światełko w tunelu, kostkę znowu zjarało. Obcinaczki w ruch i po chwili moto ożyło!!! Cud nad wisłą. Za słabą kostkę dałem przy wcześniejszej naprawie. Ot co się porobiło, a się martwiłem że moto ucegliłem na amen.
Hah jak ja lubie po pifku pisać posty )
Godzina 14.00 - Piękna pogoda, więc w mojej głowie zrodziła się myśl co by to może wykorzystać przed ostatni dzień wolnego i powinklować na moim małym Mulhollandzie, znanej bardziej jako Berest.
Godzina 15:00 - Góra i dół, dół i góra winkiel za winklem. Cudownie, idealny urlop. Czego by tu więcej chcieć, nowiuśkiego Metzellera zostało 0,5cm do zamknięcia, ruch na drodze znikomy... a może się tak uda przytrzeć slidera w tym sezonie... ach, czego więcej chcieć.... PAPIEROSIK! no to przerwa.
15.30 - zaczyna sie mała tragedia. Papierosik zgaszony, paczka pusta zutylizowana wg norm europejskich. Kominiara na łep, na kominiare kask, chwila męczarni z zapięciem DD, rekawice na przeszczepy. Kluczyk w stacyjke i zong... zero reakcji, liczniki nie wstają, pompka nie chodzi... Motocykl udupiony... Pierwsza myśl, akumulator sie rozpiął, ale jak się do niego dostać jak narzędzi jedno wielkie nuul. Telefon do przyjaciela! Ale zaraz... jak to nie ma zasięgu, jak to w środku puszczy może nie być zasiegu... No to spacer, kilometr w pełnym rynsztunku pod góre, to było wyzwanie... a przecież na moto taka krótka ta droga była... Jest LTE złapało od razu Szybka gadka "Stary, co robisz. Potrzebuje pomocy bo suzi klynkła mi na Bereście. Dobra, dzięki, weź wszystkie narzędzia jakie masz... i wooodyyyy"
16.30 komentarz zbędny, wystarczy zdjęcie... Ustalone fakty: to nie akumulator. Pali bezpiecznik 30A. Co pali? - nie wiadomo, szykuje sie nie licha historia. Któryś główny plus przebija do masy... Tylko gdzie... plastiki fruwaja, wiązka na wierzchu...
17:30 bez sił, sterta bezpieczników spalonych, to tak to siak, no nigdzie nie przebija, a pali... w oddali słychać bulgoczącego ściga. To F4, chwila podziwu jak to cudownie jechać... A to co to? CBR się zatrzymuje. "Panowie pomóc w czymś?"
"A no gdzieś przebija + do -, bezpiecznika pali, no nie żyje nic..."
I dalej idziemy po kablach, wszystko zaizolowane, no nie ma nic... Burza mózgów, co ostatnio było robione w elektryce. No to ten, eee kierunki poprawiałem i tą kostkę co ją przyjarało kiedyś. "Gdzie ta kostka" o to tu tu. I bzdęk! światełko w tunelu, kostkę znowu zjarało. Obcinaczki w ruch i po chwili moto ożyło!!! Cud nad wisłą. Za słabą kostkę dałem przy wcześniejszej naprawie. Ot co się porobiło, a się martwiłem że moto ucegliłem na amen.
Hah jak ja lubie po pifku pisać posty )
Moja perełka: http://gixxer.pl/viewtopic.php?f=13&t=11680
- Ryniu
- Posty: 445
- Rejestracja: 8 lis 2015, o 15:53
- Motocykl: GSX-R 1000 K8
- Imię: Kamil
- Skąd: Goleniów
Re: wkurw...ienie
Czyli nie przytarles sliderem mam rozumiećDavid pisze:Ależ dziś miałem nielichą historie!
- 515Bartek
- Posty: 1082
- Rejestracja: 23 kwie 2015, o 00:29
- Motocykl: k6 750
- Imię: Bartek
- Skąd: Radom
Re: wkurw...ienie
:D:D:D
a tak w ogole ja myslalem ze byla jaka gleba ale dorbze ze tylklo taka pierdolka
a tak w ogole ja myslalem ze byla jaka gleba ale dorbze ze tylklo taka pierdolka
- ToMsOn
- Posty: 3147
- Rejestracja: 27 lis 2014, o 21:48
- Motocykl: ZX10R igła forumowa ;)
- Wymarzony motocykl: H2R
- Imię: Tomas
- Skąd: <DKL>
- Lokalizacja: Cała Polska
Re: wkurw...ienie
fajna historia poczytałem Miałem podobnie z kawą w tamtym roku ale padł mi po prostu aku dostał wtedy zwarcia
Trochę mnie wystraszyłeś bo jak zobaczyłem te miniaturki myślę sobie "no kur... ładnie co tam wymodził" ale czytam i czytam i jestem spokojny
Trochę mnie wystraszyłeś bo jak zobaczyłem te miniaturki myślę sobie "no kur... ładnie co tam wymodził" ale czytam i czytam i jestem spokojny
# Blue Ninja ZX10R http://gixxer.pl/viewtopic.php?f=68&t=11672 #
# God Of War ZX10R http://gixxer.pl/viewtopic.php?f=68&t=13605 #
# God Of War ZX10R http://gixxer.pl/viewtopic.php?f=68&t=13605 #
-
- Nowy
- Posty: 3
- Rejestracja: 26 sie 2016, o 16:43
- Motocykl: Suzuki GSX-R 750
- Imię: Artur
- Skąd: lubelskie
Re: wkurw...ienie
stałem w kolejce w urzędzie 2h, kiedy w końcu przede mną stała juz tylko jedna osoba, szanowna pani urzędniczka zamknęła okienko i udała się na półgodzinną przerwę...myslełem, że szlag mnie trafi!
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: 8 wrz 2015, o 09:54
- Motocykl: Daytona 675
- Imię: Radek
- Skąd: Warszawa
Re: wkurw...ienie
Za gorąco!
- David
- Posty: 348
- Rejestracja: 12 cze 2016, o 13:06
- Motocykl: GSX-R 600 k4
- Wymarzony motocykl: H2 :D
- Imię: Dawid
- Skąd: Nowy Sącz
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Syplo się mi łożysko pod zebatka prawdopodobnie, tlucze aż strach jechać, a jutro potrzebuje jakoś się dostać do wujka i nie mam czym -.-
Moja perełka: http://gixxer.pl/viewtopic.php?f=13&t=11680
- kaczan
- Posty: 1000
- Rejestracja: 25 maja 2015, o 10:55
- Motocykl: 1000L2
- Imię: Przemek
- Skąd: Podlaskie
Re: wkurw...ienie
Wsadz lape w zabierak i zobacz czy ma luzy albo sie przycina. Nowe lozyska kosztuja grosze ale warto zainwestowac w te lepsze.